Sąsiedzi - Big Cyc

Kiedy patrzę na balkony

Jaka pora roku — wiem

Przepocony, łysy sąsiad

Zwisa z piętra jak z ambony

Na leżakach, na stołeczkach

Między nasze pchają nogi

Ukiszone tak jak w beczkach

W nasze słońce pchają boki

Sąsiedzi, sąsiedzi, sąsiedzi

Tak bardzo, bardzo kocham was

Sąsiedzi, sąsiedzi, sąsiedzi

Tak bardzo, bardzo kocham was

Sąsiedzi, ooo-ooo

Bez żenady i bezwstydnie

Grube dupska i cycochy

Maszerują równym krokiem

Myśląc, że nikt się nie dowie

Kiedyś wreszcie na wsi, w mieście

Jakiś balkon nie wytrzyma

Wprost na beton tłusty w lecie

Spadną wszyscy ci, no wiecie

Sąsiedzi, sąsiedzi, sąsiedzi

Tak bardzo, bardzo kocham was

Sąsiedzi, sąsiedzi, sąsiedzi

Tak bardzo, bardzo kocham was

Sąsiedzi

Znów na balkon weszło kilku

Chociaż miejsca nie ma wiele

Co im jednak miałem zrobić

Przecież to są przyjaciele

Wenn ich auf die Balkone schaue

Zu welcher Jahreszeit - ich weiß

Ein verschwitzter, kahlköpfiger Nachbar

Es hängt im Erdgeschoss wie an einer Kanzel

Auf Liegestühlen, auf Hockern

Sie schieben unsere Beine zwischen unsere

Eingelegt wie im Fass

Sie drücken die Seiten in unsere Sonne

Nachbarn, Nachbarn, Nachbarn

Ich liebe dich so sehr, so sehr

Nachbarn, Nachbarn, Nachbarn

Ich liebe dich so sehr, so sehr

Nachbarn, oooooo

Ohne Scham und schamlos

Dicke Ärsche und Titten

Sie marschieren in gleichmäßigem Tempo

Denken, dass niemand es herausfinden wird

Einmal, endlich auf dem Land, in der Stadt

Einige Balkone werden nicht stehen

Direkt auf dem schmierigen Beton im Sommer

Sie werden alle fallen, wissen Sie

Nachbarn, Nachbarn, Nachbarn

Ich liebe dich so sehr, so sehr

Nachbarn, Nachbarn, Nachbarn

Ich liebe dich so sehr, so sehr

Nachbarn

Ein paar kamen wieder auf den Balkon

Obwohl es nicht viel Platz gibt

Aber was sollte ich ihnen antun

Sie sind schließlich Freunde