W Cyfrach Systemu - L.U.C., Rahim, L.U.C / RAHIM

Telefony telefony telefony telefony

Globalnej sieci to piękno czy piętno

Telefony telefony telefony telefony

Węglem do pieca który toczy to tempo

Przyodziani w maszyn szal

Łodziami sygnału w cyfrach

Wysyłają się przenikając stal

Słyszę syk synaps i skal

Powietrze pełne fal

Mówią, że dawniej było łatwiej poniekąd

W kontakcie z bliźnim położonym daleko

Wydłużano język co najwyżej jak gekon

Ale zamknęło się w żeton rozdziału wieko

Nieznośność chwyciła w dłonie lekkość bytu

Spadek atrakcji, nic, tylko pitu pitu

Pogorszenie relacji z racji rozkwitu

Eskalacji wibracji fal do zenitu

Słowa bez emocji wyrazu, bez wyrazu twarzy

Zaczynają parzyć, drażni, ważyć

Więcej niż mogą znaczyć, oto

Nafaszerowane prostotą jak nigdy dotąd

Jednostki wpisane w zbiór liczb

Rozpędzone i wpędzone w dzicz

Nie wiedząc czy to dzieło czy może kicz

Ot tak ludzie wymyślili smycz

Przyodziani w maszyn szal

Łodziami sygnału w cyfrach

Wysyłają się przenikając stal

Słyszę syk synaps i skal

Powietrze pełne fal

Słyszę cyfrowe jęki bi bi biiiiiiiiblie

Binarne, brne przez gwarne portale obok fakty

I fikcjie fabularne, neuronów terrabajty pli pliiiiiiii

Ki mole kularne, fale pulsem tańczą wokół głów

Frywolnie-zniewolone fale bezkarne znów

Znaki transferokatalogi ha kinaki lometrytry

Lion nieweryfikowalnych info wszelakich

Mózgu obrzęki płyną

Faktofałszu elektrohordy, zaprzęgi

Algorytmu potęgi serwery serwują serpentyny snów

Ster ty nienawiści miłości wstęgi, męki

Nowe uczucia, pragnienia podniety lęki

Wirtualne piruety, skradzione piosenki

Mózg bez nóg oko i ścięgno ręki

Wolność kilo, gigabit-owe wędrówki w mig

Aż po idealny błękit, mętlik

W anonimowej sieci zamkniętej w pętli

Typowe to introstadium do tego by ten niby tęgi

Umysł maleńki tak jak w galaktyce treliofletrofreblao

Porzucił męczące go ciało

Przyodziani w maszyn szal

Łodziami sygnału w cyfrach

Wysyłają się przenikając stal

Słyszę syk synaps i skal

Powietrze pełne fal

Telefony telefony telefony telefony

Globalnej sieci to piękno czy piętno

Telefony telefony telefony telefony

Węglem do pieca który toczy to tempo

Telefone, Telefone, Telefone, Telefone

Das globale Netzwerk ist eine Schönheit oder ein Stigma

Telefone, Telefone, Telefone, Telefone

Kohle an den Hochofen, der in diesem Tempo geht

Maschinenbekleideter Schal

Signalboote in Zahlen

Sie senden den Stahl durchdringend aus

Ich höre das Zischen von Synapsen und Tonleitern

Die Luft ist voller Wellen

Früher sei es einfacher gewesen, sagen sie

In Kontakt mit einem entfernten Nachbarn

Die Zunge wurde bestenfalls wie ein Gecko verlängert

Aber der Deckel des Kapitelmarkers schloss sich

Unerträglichkeit ergriff die Leichtigkeit des Seins in meinen Händen

Ein Tropfen Attraktionen, nichts als eine Pisse

Verschlechterung der Beziehungen durch Aufblühen

Die Steigerung der Schwingung der Wellen zum Zenit

Worte ohne Emotionen, ohne Gesichtsausdruck

Sie fangen an zu brennen, reizen, wiegen

Mehr als sie bedeuten können, hier ist es

Gefüllt mit Einfachheit wie nie zuvor

Einheiten, die in eine Reihe von Zahlen eingeschrieben sind

Beschleunigt und in die Wildnis gefahren

Nicht wissend, ob es Arbeit oder Kitsch war

So haben die Menschen die Leine erfunden

Maschinenbekleideter Schal

Signalboote in Zahlen

Sie senden den Stahl durchdringend aus

Ich höre das Zischen von Synapsen und Tonleitern

Die Luft ist voller Wellen

Ich höre digitales Stöhnen bi bi biiiiiiiblie

Binär, wuselnd durch geschäftige Portale neben Fakten

Und fiktive Geschichten, Neuronen von Terrabyte pli pliiiiiiii

Ki Maulwürfe, Wellen tanzen mit dem Puls um die Köpfe

Frivol versklavte Wellen bleiben wieder ungestraft

Marks transferokatalogi ha kinaki lometrytrie

Lion nicht verifizierbare Informationen aller Art

Die Schwellung des Gehirns fließt

Falscher Fisch, Elektrohorden, Schlitten

Die Server des Poweralgorithmus dienen Streamern der Träume

Ruder, du hasst Bandliebe, Qual

Neue Gefühle, Wünsche, geweckte Ängste

Virtuelle Pirouetten, geklaute Songs

Gehirn ohne Beine, Auge und Handsehne

Kilo-Freiheit, Gigabit-Wanderung im Handumdrehen

Bis zum perfekten Blau, einer Unschärfe

In einem anonymen Closed-Loop-Netzwerk

Typisch ist, dass das Introstadion so massiv ist

Der Geist ist winzig, genau wie in der Treliofletrofreblao-Galaxie

Er verließ seinen quälenden Körper

Maschinenbekleideter Schal

Signalboote in Zahlen

Sie senden den Stahl durchdringend aus

Ich höre das Zischen von Synapsen und Tonleitern

Die Luft ist voller Wellen

Telefone, Telefone, Telefone, Telefone

Das globale Netzwerk ist eine Schönheit oder ein Stigma

Telefone, Telefone, Telefone, Telefone

Kohle an den Hochofen, der in diesem Tempo geht