Rybałci - Eldo, Pelson

Niepokorne dzieciaki nie wierzą w propagandę

Nie nadużywają wielkich słów — wybierają ważne

Nie słuchają wieszczy nowomowy, nowej elity

Tych, o których powiesz święte krowy

Mózg atutem tych w sieci uwarunkowań

Kiedy pułapki tego świata ukryte są w pięknych słowach

Diabeł patrzy i bacznie się przygląda

Bo hoduje tu swe stado, a stad trzeba doglądać

Więc patrzy, dzieciaki wiedzą, że się gapi

Serca pełne wiary, a takich złamać nie potrafii

Chociaż kusi ta współczesność podła

Nie jedzą brunchy, a suszy ich zwykle na koniec tygodnia

Na Łączce schylą głowę, a nie uprawiają łomżing

Na tych, z których robili bandytów mówią dziś niezłomni

Nie pasuje to i swędzi ważniaków

A król stoi nagi i trzęsie się ze strachu

Nie ma zgody w nas na mentalność niewolnika

Nie ma mowy o umowach przy zielonych stolikach

Na ramionach gigantów niesiemy po nich spadek

Świat tchórzy i karłów zaliczy upadek

Nie zobaczysz mnie w żadnym szeregu

Główny strumień za płytki, pływam w drugim obiegu

Śledź losy Trynkiewicza, płać ZUS od zleceń

Uśmiech proszku reklamują w radiu-aptece

Chłop w sukience bredzi coś o homofobii

Prawda musi spełniać unijne wymogi

W TV pozory, debaty, na rozkaz starych elit

Prowadzący to ułomny matematyk — tylko dzieli

Wszyscy tacy modni, w świecie obeznani

Niedługo będą bigos wpierdalać pałeczkami

Na portalach można osiwieć jeszcze dzisiaj

Nie wiem kim jest Natalia, ale wiem kim był Pan Ryszard

W szoku.

Można upaść aż tak nisko

Plastikowe tożsamości, intelektualny dyskont

Czasem rzucam tam 16, taki granat

Potem wracam do siebie, półksiężyc to mój hamak

Kolejny porno-grubas prawi nam morały

Pijaki bez klasy w żyłach ciągle prąd stały

Rośnie nowy ruch, bez względu na podziały

Ruch dla idei, nie by pajacować i wyprawiać karnawały

Bo jedna żona tamtego pana już się nudzi

Ten podobno nie wie, kwota alimentów go obudzi

Mówią świat chamieje, ja wcale się nie dziwię

Większość z nas to Trybsony i Natalie Siwiec

Ha, niepokorne dzieciaki

Może to tylko życzenie i złudzenie, biorę naiwnie za pewniaki

Nie słuchają klaki, mają swój zbiór refleksji

Kiedy stają przed problemem dokonują wiwisekcji

Chciałbym wierzyć, że jeszcze kogoś to obchodzi

Że świat to już nie tylko kawy w kubku i iPhony

Wiara matką głupich, matką mających nadzieje

Tych co chcą się uczyć, tych afirmujących istnienie

Die rebellischen Kids glauben nicht an Propaganda

Sie überbeanspruchen große Worte nicht – sie wählen die wichtigen

Sie hören nicht auf die Ankündigungen der neuen Elite

Die, von denen du heilige Kühe sagst

Das Gehirn ist ein Gewinn für diejenigen im Netzwerk der Bedingungen

Wenn die Fallen dieser Welt in schönen Worten versteckt sind

Der Teufel beobachtet und beobachtet genau

Denn er züchtet hier seine Herde, und die Herden müssen gepflegt werden

Er schaut also, die Kinder wissen, dass er starrt

Herzen voller Glauben, und solche Herzen kann ich nicht brechen

Obwohl diese abscheuliche Moderne verlockend ist

Sie essen keinen Brunch und trocknen sie normalerweise am Ende der Woche

Sie beugen ihre Köpfe im Łółka-Gebirge und praktizieren kein łomżing

Heute sprechen sie unerschütterlich über diejenigen, die sie zu Banditen gemacht haben

Es passt nicht und es juckt die Dickköpfe

Und der König steht nackt da und zittert vor Angst

In uns gibt es keine Zustimmung zu einer Sklavenmentalität

An grünen Tischen gibt es keine Verträge

Wir tragen ihr Erbe auf den Schultern der Riesen

Die Welt der Feiglinge und Zwerge wird untergehen

Sie werden mich in keiner Reihe sehen

Der Hauptstrom ist zu seicht, ich schwimme im zweiten Kreis

Folge dem Schicksal von Trynkiewicz, bezahle ZUS für Bestellungen

In der Radio-Apotheke wird mit einem Puderlächeln geworben

Ein Bauer in einem Kleid spricht über Homophobie

Die Wahrheit muss den EU-Anforderungen entsprechen

Im Fernsehen, Auftritte, Debatten, auf Geheiß der alten Elite

Der Dozent ist ein behinderter Mathematiker - er dividiert nur

Alle so modisch, sachkundig in der Welt

Bald werden sie die Bigos mit Stäbchen füllen

Auf Portalen kann man schon heute grau werden

Ich weiß nicht, wer Natalia ist, aber ich weiß, wer Mr. Ryszard war

Schockiert.

So tief kann man fallen

Plastische Identitäten, intellektueller Rabatt

Manchmal werfe ich dort 16, so eine Granate

Dann gehe ich zurück zu mir selbst, die Mondsichel ist meine Hängematte

Ein anderer dicker Pornomann erzählt uns die Moral

Betrunken ohne Klasse in den Adern ständig Gleichstrom

Neue Verkehre wachsen, egal in welchen Sparten

Bewegung für Ideen, nicht zum Clown und Karneval

Denn eine Frau dieses Herrn langweilt sich schon

Er weiß anscheinend nicht, wie viel Wartung ihn aufwecken wird

Sie sagen, die Welt tobt, ich bin überhaupt nicht überrascht

Die meisten von uns sind Trybsony und Natalie Siwiec

Ha, rebellische Kinder

Vielleicht ist es nur ein Wunsch und eine Illusion, ich halte es naiv für selbstverständlich

Sie hören nicht auf die Cliquen, sie haben ihre eigenen Überlegungen

Wenn sie mit einem Problem konfrontiert werden, vivisezieren sie

Ich würde gerne glauben, dass sich jemand anderes darum kümmert

Dass die Welt nicht mehr nur aus Kaffee im Becher und iPhones besteht

Der Glaube ist die Mutter der Narren, die Mutter der Hoffnungsvollen

Diejenigen, die lernen wollen, diejenigen, die die Existenz bejahen