Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego - Jacek Kaczmarski
С переводом

Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego - Jacek Kaczmarski

  • Erscheinungsjahr: 2014
  • Sprache: Polieren
  • Dauer: 10:05

Nachfolgend der Liedtext Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego Interpret: Jacek Kaczmarski mit Übersetzung

Liedtext " Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego "

Originaltext mit Übersetzung

Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego

Jacek Kaczmarski

Оригинальный текст

To moja droga z piekła do piekła

W dół na złamanie karku gnam!

Nikt mnie nie trzyma, nikt nie prześwietla

Nie zrywa mostów, nie stawia bram!

Po grani!

Po grani!

Nad przepaścią bez łańcuchów, bez wahania!

Tu na trzeźwo diabli wezmą

Zdradzi mnie rozsądek — drań

W wilczy dół wspomnienia zmienią

Ostrą grań!

Po grani!

Po grani!

Po grani!

Tu mi drogi nie zastąpią pokonani!

Tylko łapią mnie za nogi

Krzyczą - nie idź!

Krzyczą - stań!

Ci, co w pół stanęli drogi

I zębami, pazurami kruszą grań!

To moja droga z piekła do piekła

W przepaść na łeb na szyję skok!

«Boskiej Komedii» nowy przekład

I w pierwszy krąg piekła mój pierwszy krok!

Tu do mnie!

Tu do mnie!

Ruda chwyta mnie dziewczyna swymi dłońmi

I do końskiej grzywy wiąże

Szarpię grzywę - rumak rży!

Ona — co ci jest mój książę?

-

Szepce mi…

Do piekła!

Do piekła!

Do piekła!

Nie mam czasu na przejażdżki wiedźmo wściekła!

— Nie wiesz ty co cię tam czeka —

Mówi sine tocząc łzy

— Piekło też jest dla człowieka!

Nie strasz, nie kuś i odchodząc zabierz sny!

To moja droga z piekła do piekła

Wokół postaci bladych tłok

Koń mnie nad nimi unosi z lekka

I w drugi krąg kieruje krok!

Zesłani!

Zesłani!

Naznaczeni, potępieni i sprzedani!

Co robicie w piekła sztolniach

Brodząc w błocie, depcząc lód!

Czy śmierć daje ludzi wolnych

Znów pod knut?!

— To nie tak!

To nie tak!

To nie tak!

Nie użalaj się nad nami — tyś poeta!

Myśmy raju znieść nie mogli

Tu nasz żywioł, tu nasz dom!

Tu nie wejdą ludzie podli

Tutaj żaden nas nie zdziesiątkuje grom!

— Pani bagien, mokradeł i śnieżnych pól

Rozpal w łaźni kamienie na biel!

Z ciał rozgrzanych niech się wytopi ból

Tatuaże weźmiemy na cel!

Bo na sercu, po lewej, tam Stalin drży

Pot zalewa mu oczy i wąs!

Jego profil specjalnie tam kłuli my

Żeby słyszał jak serca się rwą!

To moja droga z piekła do piekła

Lampy naftowe wabią wzrok

Podmiejska chata, mała izdebka

I w trzeci krąg kieruję krok:

— Wchodź śmiało!

Wchodź śmiało!

Nie wiem jak ci trafić tutaj się udało!

Ot jak raz samowar kipi, pij herbatę

Synu, pij!

Samogonu z nami wypij!

Zdrowy żyj!

Nam znośnie!

Nam znośnie!

Tak żyjemy niewidocznie i bezgłośnie!

Pożyjemy i pomrzemy

Nie usłyszy o nas świat

A po śmierci wypijemy

Za przeżytych w dobrej wierze parę lat!

To moja droga z piekła do piekła

Miasto a w Mieście przy bloku blok

Wciągam powietrze i chwiejny z lekka

Już w czwarty krąg kieruję krok!

Do cyrku!

Do cyrku!

Do kina!

Telewizor włączyć - bajka się zaczyna!

Mama w sklepie, tata w barze

Syn z pepeszy tnie aż gra!

Na pionierskiej chuście marzeń

Gwiazdę ma!

Na mecze!

Na mecze!

Na wiece!

Swoje znać, nie rzucać w oczy się bezpiece!

Sąsiad — owszem, wypić można

Lecz to sąsiad, brat — to brat

Jak świat światem do ostrożnych

Zwykł należeć i uśmiechać się ten świat!

To moja droga z piekła do piekła

Na scenie Hamlet, skłuty bok

Z którego właśnie krew wyciekła —

To w piąty krąg kolejny krok!

O Matko!

O Matko!

Jakże mogłaś jemu sprzedać się tak łatwo!

Wszak on męża twego zabił

Zgładzi mnie, splugawi tron

Zniszczy Danię, lud ograbi

Bijcie w dzwon!

Na trwogę!

Na trwogę!

Na trwogę!

Nie wybieraj między żądzą swą a Bogiem!

Póki czas naprawić błędy

Matko, nie rób tego — stój!

Cenzor z dziewiątego rzędu:

— Nie, w tej formie to nie może wcale pójść!

To moja droga z piekła do piekła

Wódka i piwo, koniak, grog

Najlepszych z nas ostatnia Mekka

I w szósty krąg kolejny krok!

Na górze!

Na górze!

Na górze!

Chciałoby się żyć najpełniej i najdłużej!

O to warto się postarać!

To jest nałóg, zrozum to!

Tam się żyje jak za cara!

I ot co!

Na dole, na dole, na dole

Szklanka wódki i razowy chleb na stole!

I my wszyscy tam — i tutaj

Tłum rozdartych dusz na pół

Po huśtawce mdłość i smutek

Choćbyś nawet co dzień walił głową w stół!

To moja droga z piekła do piekła

Z wolna zapada nade mną mrok

Więc biesów szpaler szlak mi oświetla

Bo w siódmy krąg kieruję krok!

Tam milczą i siedzą

I na moją twarz nie spojrzą - wszystko wiedzą

Siedzą, ale nie gadają

Mętny wzrok spod powiek lśni

Żują coś, bo im wypadły

Dawno kły!

Więc stoję!

Więc stoję!

Więc stoję!

A przed nimi leży w teczce życie moje!

Nie czytają, nie pytają -

Milczą, siedzą - kaszle ktoś

A za oknem werble grają -

Znów parada, święto albo jeszcze coś…

I pojąłem co chcą ze mną zrobić tu

I za gardło porywa mnie strach!

Koń mój zniknął a wy siedmiu kręgów tłum

Macie w uszach i w oczach piach!

Po mnie nikt nie wyciągnie okrutnych rąk

Mnie nie będą katować i strzyc!

Dla mnie mają tu jeszcze ósmy krąg!

Ósmy krąg, w którym nie ma już nic

Pamiętajcie wy o mnie co sił!

Co sił!

Choć przemknąłem przed wami jak cień!

Palcie w łaźni, aż kamień się zmieni w pył -

Przecież wrócę, gdy zacznie się dzień!

Перевод песни

Das ist mein Weg von der Hölle zur Hölle

Mit halsbrecherischer Geschwindigkeit sause ich hinunter!

Niemand hält mich, niemand röntgt mich

Bricht keine Brücken, baut keine Tore!

Nach dem Spiel!

Nach dem Spiel!

Über den Abgrund ohne Ketten, ohne Zögern!

Sie werden hier nüchtern sein

Die Vernunft wird mich verraten - Bastard

Erinnerungen werden zu einer Wolfsgrube

Ein scharfer Grat!

Nach dem Spiel!

Nach dem Spiel!

Nach dem Spiel!

Hier können meine Wege nicht durch die Besiegten ersetzt werden!

Sie packen einfach meine Beine

Sie schreien - geh nicht!

Sie schreien – Stopp!

Diejenigen, die auf halbem Weg sind

Und sie brechen den Grat mit ihren Zähnen und Krallen!

Das ist mein Weg von der Hölle zur Hölle

Spring in den Abgrund!

"Göttliche Komödie" neu übersetzt

Und mein erster Schritt in den ersten Kreis der Hölle!

Hier zu mir!

Hier zu mir!

Die Rothaarige packt mich mit ihren Händen

Und Krawatten an der Mähne des Pferdes

Ich zerre an der Mähne – das Roß wiehert!

Sie - was ist los mit dir, mein Prinz?

-

Flüstert mir zu ...

Zur Hölle!

Zur Hölle!

Zur Hölle!

Ich habe keine Zeit für verrückte Hexenfahrten!

- Du weißt nicht, was dich dort erwartet -

Er spricht wütend, rollende Tränen

- Die Hölle ist auch für den Menschen!

Keine Angst, verführen Sie nicht und nehmen Sie Ihre Träume, während Sie gehen!

Das ist mein Weg von der Hölle zur Hölle

Ein Kolben um die blasse Gestalt

Das Pferd hebt mich leicht über sie

Und der Schritt geht in den zweiten Kreis!

Geschickt!

Geschickt!

Markiert, verdammt und verkauft!

Was machst du in den Tunneln der Hölle?

Durch den Schlamm waten, aufs Eis treten!

Macht der Tod frei?

Schon wieder unter Knut?!

- So ist es nicht!

So ist es nicht!

So ist es nicht!

Haben Sie kein Mitleid mit uns - Sie sind ein Dichter!

Wir konnten das Paradies nicht ertragen

Das ist unser Element, das ist unser Zuhause!

Gemeine Leute kommen hier nicht rein

Hier werden wir nicht vom Donner dezimiert!

- Dame der Sümpfe, Sümpfe und Schneefelder

Zünde die weißen Steine ​​im Bad an!

Lassen Sie den Schmerz von den heißen Körpern schmelzen

Wir zielen auf Tattoos!

Denn im Herzen, links, zittert Stalin

Schweiß überschwemmt seine Augen und seinen Schnurrbart!

Dort war sein Profil besonders stechend

Dass er hören würde, wie seine Herzen reißen!

Das ist mein Weg von der Hölle zur Hölle

Die Petroleumlampen sind ein Hingucker

Ein Vorstadthäuschen, ein kleines Zimmer

Und in den dritten Kreis trete ich ein:

- Komm herrein!

Komm herrein!

Ich weiß nicht, wie du hierher gekommen bist!

Gerade wenn der Samowar einmal kocht, trinke Tee

Sohn, trink!

Trinken Sie mit uns!

Gesund leben!

Für uns passabel!

Für uns passabel!

So leben wir unsichtbar und lautlos!

Wir werden leben und sterben

Die Welt wird nichts von uns hören

Und nachdem wir gestorben sind, werden wir es trinken

Seit ein paar Jahren in gutem Glauben gelebt!

Das ist mein Weg von der Hölle zur Hölle

Die Stadt und ein Wohnblock in der Stadt

Ich atme ein und wackele leicht

Ich mache bereits meinen Schritt in den vierten Kreis!

Zum Zirkus!

Zum Zirkus!

Ins Kino!

Schalten Sie den Fernseher ein – das Märchen beginnt!

Mama im Laden, Papa an der Bar

Der Sohn von Pepesha schneidet, bis er spielt!

Auf dem wegweisenden Traumschal

Er hat einen Stern!

Zu den Spielen!

Zu den Spielen!

Für Rallyes!

Kennen Sie Ihre, um der Sicherheit nicht aufzufallen!

Ein Nachbar - ja, du kannst trinken

Aber er ist ein Nachbar, ein Bruder – er ist ein Bruder

Wie die Welt ist die Welt, um vorsichtig zu sein

Früher gehörte diese Welt dazu und lächelte!

Das ist mein Weg von der Hölle zur Hölle

Hamlet auf der Bühne, Seite angekettet

Aus dem gerade Blut geflossen ist -

Dies ist der nächste Schritt im fünften Kreis!

O Mutter!

O Mutter!

Wie konntest du dich ihm so leicht verkaufen!

Immerhin hat er Ihren Mann getötet

Er wird mich töten, meinen Thron entweihen

Er wird Dänemark zerstören, er wird die Menschen ausplündern

Läute die Glocke!

Aus Angst!

Aus Angst!

Aus Angst!

Wähle nicht zwischen deiner Lust und Gott!

Während es Zeit ist, die Fehler zu beheben

Mutter, tu das nicht – hör auf!

Zensur neunter Ordnung:

- Nein, in dieser Form kann es gar nicht gehen!

Das ist mein Weg von der Hölle zur Hölle

Wodka und Bier, Cognac und Grog

Das Beste von uns ist das letzte Mekka

Und im sechsten Kreis ein weiterer Schritt!

Oben!

Oben!

Oben!

Man möchte am liebsten in vollen Zügen und am längsten leben!

Es lohnt sich es auszuprobieren!

Das ist eine Sucht, verstehen Sie es!

Sie leben dort wie ein Zar!

Und das ist was!

Unten, unten

Ein Glas Wodka und Vollkornbrot auf dem Tisch!

Und wir sind alle da – und hier

Eine Menge Seelen, die in zwei Hälften gerissen wurden

Nach der Schaukel Übelkeit und Traurigkeit

Auch wenn Sie jeden Tag mit dem Kopf auf den Tisch schlagen!

Das ist mein Weg von der Hölle zur Hölle

Langsam bricht Dunkelheit über mich herein

So beleuchtet die Teufelsgasse meine Spur

Denn ich mache meinen Schritt in den siebten Kreis!

Sie schweigen und sitzen da

Und sie werden mir nicht ins Gesicht sehen - sie wissen alles

Sie sitzen, sprechen aber nicht

Unter den Lidern blitzt trübes Sehen hervor

Sie kauen etwas, weil sie herausgefallen sind

Lange Zeit Reißzähne!

Also stehe ich!

Also stehe ich!

Also stehe ich!

Und vor ihnen liegt mein Leben in einer Aktentasche!

Sie lesen nicht, sie fragen nicht -

Sie schweigen, sitzen - jemand hustet

Und draußen vor dem Fenster spielen die kleinen Trommeln -

Wieder eine Parade, ein Feiertag oder etwas anderes ...

Und ich verstehe, was sie hier mit mir machen wollen

Und die Angst packt mich an der Kehle!

Mein Pferd ist weg und du bist die Masse der sieben Kreise

Da ist Sand in deinen Ohren und Augen!

Niemand wird seine grausamen Hände nach mir ausstrecken

Sie werden mich nicht foltern und schneiden!

Für mich haben sie hier einen achten Kreis!

Der achte Kreis, in dem nichts mehr übrig ist

Erinnere dich mit all deiner Kraft an mich!

Welche Kraft!

Obwohl ich wie ein Schatten vor dir aufblitzte!

Brenne im Badehaus, bis der Stein zu Staub wird -

Ich werde wiederkommen, wenn der Tag beginnt!

Über 2 Millionen Songtexte

Lieder in verschiedenen Sprachen

Übersetzungen

Hochwertige Übersetzungen in alle Sprachen

Schnellsuche

Finden Sie die benötigten Texte in Sekundenschnelle.